Ostatni dzionek w Dublinie.
Te ostatnie godziny spędziliśmy w gronie znajomych, pubach, odwiedzając jeszcze takie miejsca jak Trinity College, Temple Bar, O'Connel Street, Spire. Taki lajtowy trekking.
|
Moja tymczasowa dzielnica gdzie pomieszkiwałem |
|
Widok na dziedziniec Trinity College |
|
Piwko w Hard Rock |
|
Na Temple Bar |
|
Na O'Connel Street |
|
Zielony piętrus |
|
Filary mostu kojarzące się z Guinness'em |
|
Convention Centre Dublin |
Podsumowując moją podróż do Irlandii, niespodziwałem się że spędzę tu tak wiele cudownych chwil. Irlandia zaskoczyła mnie bogactwem fauny i flory, swoją architekturą i historią. Tak wiele różnorodnych krajobrazów można tu zobaczyć w jeden dzień.
Jest to również kraj dla piwoszy - takich jak ja. Podobna kultura, tradycje, katolicyzm sprawia, że nasi rodacy czują się tu jak u siebie. Dużym minusem (szczególnie w zachodniej części kraju) jest pogoda i kuchnia.
Dla mnie będąc po raz pierwszy na irlandzkiej ziemi - będzie to niezapomniana przygoda.
Na pewno będę tu wracał wiele razy, gdyż ta kraina ma jeszcze wiele niezwykłych miejsc do odkrycia.
Byłbym zapomniał :-) będąc w Irlandii nie licz na punktualność - tu zegary mają swój irlandzki odpowiednik czasu, na próżno chociażby szukać rozkładu jazdy autobusu. Jeśli umawiasz się z Irlandczykiem na konkretną godzinę licz się z faktem, że może się pojawić dwie godziny później albo w ogóle :-).
Jak mawiają - "Nie jestem spóźniony - jestem wg.irlandzkiego czasu"
Slán agat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz