Obserwatorzy

sobota, 30 kwietnia 2016

Przygoda w Budapeszcie

Witajcie ponownie. 

Budapeszt
Przygoda z Budapesztem zaczęła się od pierwszego śniadanka w Bari Cafe nieopodal hostelu. Rezerwując noclegi wykupiliśmy opcje śniadaniową - co zresztą polecam zrobić. Można sobie wybrać posiłek z 5 punktowej listy dostępnej w menu a potem już czekać aż kelner przynosi jedzonko, wcześniej jednak przynosząc kawkę, herbatkę i sok pomarańczowy.
No po prostu ful-wypas. Choć dla niektórych śniadanko może wydać się bardzo skromne nawet jeśli jego oczom na talerzu pojawi się duży omlet lub dwie kiełbasy z grilla. W każdym bądź razie dla każdego coś dobrego.

Po śniadaniu rozpoczęliśmy prawie całodniowy trekking po Budapeszcie. Tego dnia nasza trasa wiodła przez Łańcuchowy Most (Szechenyl) w kierunku Królewskiego Pałacu, gdzie eksplorowaliśmy Wzgórze Zamkowe wraz Basztami Rybackimi. Następnie udaliśmy się do Parlamentu by za chwile metrem dostać się na Dworzec Keleti, gdzie jeszcze niedawno koczowało wielu imigrantów arabskich w drodze do Niemiec. Zwiedzanie kończyliśmy na Placu Bohaterów przy okazji zaglądając na przedpola zamkowe Vajdahunyad Vara.
Ferenciek Tere
Ale po kolei.

W związku z faktem, że mieszkaliśmy w centrum miasta i wszędzie było blisko nasz trekking rozpoczęliśmy pieszo. Ruszyliśmy w kierunku mostu Erzebet (Elżbiety) mijając pierwszą z ważnych atrakcji miasta jakim jest Ferenciek Tere przy ulicy Vaci. Jest to z jedno z centralnych miejsc Budy - łączący w sobie ważny węzeł komunikacyjny miasta (linie autobusowe i tramwajowe) z ulokowanym 27 metrów pod ziemią metrem włącznie.

Dalej udaliśmy się w kierunku Mostu Łańcuchowego (Szechenyl Istvan Ter) stanowiącego atrakcje miasta samą w sobie, by dostać się do Pesztu a konkretnie na wzgórze Królewskiego Zamku, który góruje nad Dunajem i jest przepiękną wizytówką miasta zaraz po Parlamencie.

Widok na Most Elżbiety

Widok na Cytadelę


Men's Trip w pełnym składzie: Tomek, Kacper, Mati, Adam, Szymon

W tle widok na Wzgórze Zamkowe

Jozsef Nador Ter - okolice Mostu Łańcuchowego

Dla zainteresowanych - rejsy po Dunaju

Herby węgierskie na filarach Mostu Łańcuchowego

Węgierska Akademia Nauk

Uczestnicy majówski przy Moście Łańcuchowym - atrakcji Budapesztu


Szechenyi Istvan ter

Widok na Wzgórze Zamkowe


Wzgórze zamkowe i Królewski Pałac to miejsce gdzie każdy przyjeżdżający do Budapesztu powinien koniecznie zobaczyć. To kompleks murów obronnych z Wielką Basteją i Bramą Ferdynanda. Zamek wniesiony w XIII wieku, zajęty później przez Turków w XIV wieku. Pod wzgórzem zamkowym znajdują się labirynty, które służyły niegdyś jako schronienie oraz magazyny i piwnice. Dziś atrakcja turystyczna z wydzieloną 1,5 km trasą tuneli jaskiń i podziemnych grot. Sam zamek wpisany jest na listę UNESCO teren zaś wokół zamku zachwyca barokowymi zdobieniami, fontannami rozlokowanymi w różnych miejscach budowli.

XIX wieczna linowa kolej wożąca turystów na Wzgórze Zamkowe


Podczas pieszego trekkingu na wzgórze


Widok na Parlament

Widok na Most Łańcuchowy i Bazylikę św.Stefana


Galeria Narodowa

Widok na Dunaj


Prawie jak widokóweczka


Aby dostać się na Wzgórze Zamkowe można pokonać trasę pieszo (co polecam zrobić) chyba że ktoś ma dużo czasu by spędzić go w długich kolejkach oczekujących na wjazd na wzgórze XIX wieczną kolejką linową - oczywiście taka przyjemność jest dodatkowo płatna.
Polecam jednak pieszy trekking pod górę ma się przy okazji możliwość podziwiania przepięknej panoramy Budapesztu - jego prawostronnej części.

Pałac Królewski

Jedna z pięknych barokowych fontann na zamku

Biblioteka Narodowa


Przy fontannie

Na początku zwiedziliśmy Królewski Pałac a następnie udaliśmy się do Bastei oraz Baszt Rybackich, które znajdują się tuż przy przepieknym Kościele Macieja charakteryzujący się malowniczą mozaiką pokrycia dachowego ów kościoła. Koloryt tego dzieła podkreślała tego dnia słoneczna pogoda.


Jaguar w pełnej okazałości


Kościół Macieja z piękną mozaiką

Kościół Macieja

Plac Szentharomsag ter

Przy Rybackich Basztach z których rozpościera się przepiękna panorama na Parlament



Piękno Katedry Macieja



Baszty Rybackie


Widok na Parlament (część Buda)


Grajki





Uroczysta zmiana warty


Brama wejściowa na Wzgórze Zamkowe

Sam Zamek Królewski kryje w sobie wiele ciekawostek, którego sprawne oko podróżnika czasami znajdzie przechadzając się uliczkami i alejkami okalającymi wzgórze. Należą do nich między innymi masywny posąg ptaka zdobiącą północą część zamku, który przedstawia TURULA - który przyczynił się wedle legend do powstania państwa węgierskiego.
Sprawne oko może dostrzec również kruka z pierścieniem w dziobie, który symbolizuje króla Macieja Korvina - władcę Węgier.

Wspomniany kruk z pierścieniem - symbol władcy Węgier - Macieja Korvina

Turul

Chilout tuż pod zamkiem

Rejsy po Dunajnu - alternatywa dla osób które szybko chcą spojrzeć na Budapeszt

Kolejną ciekawostką jest fakt, że zamek nie posiada komnaty królewskiej (czyżby ktoś zapomniał o łożu dla króla?)  nastomiast atrakcją samą w sobie jest co godzinna zmiana warty ku uciesze turystów.
Celem nr 2 był Parlament lecz zanim ruszyliśmy na podbój prawostronnej części Budapesztu skorzystaliśmy z faktu przepięknej pogody i chillout'owaliśmy się nieopodal wzgórza sącząc zimne napoje i leżąc na zielonej trawce. Jakby to Mateusz powiedział - było Bosko!

Aby się dostać do Parlamentu wróciliśmy ponownie Mostem Łańcuchowym na prawą stronę miasta i dunajską promenadą dotarliśmy do Parlamnetu - chyba najpiękniejszej wizytówki Budapesztu.
Zanim wspomnę trochę o największej turystycznej atrakcji miasta warto nadmienić iż podczas spaceru po promenadzie oprócz widoków na Peszt i wspomiane wcześniej Wzgórze Zamkowe mija się również Pomnik Pamięci Ofiar Holokaustu a przypominają o tym 60 prawdziwych odlewów butów z lat 40, XX wieku przytwierdzonych do nabrzeża.

Aleja butów

Tuż obok znajdują się tablice upamiętniające ofiary holokaustu dokonanego na Żydach podczas II wojny światowej. Oryginalną rzeźbę wykonał węgierski artysta Gyul Pauer. Dla przyjezdnych miejsce to nazywa się Aleją Butów.

Nasz następny cel


Widok od strony Dunaju

Na promenadzie


Wracając jednak do Parlamentu - budowla została wzniesiona w latach 1885 - 1904. Do budowy tego wspaniałego obiektu zużyto 40 mln cegieł, 0,5 mln kamieni szlachetnych oraz 40kg złota. 1000 osób budowało ten neogotycki cud architektoniczny. Na zewnętrzynych ścianach budynku można zobaczyć herby dawnych Wielkich Węgier. Wnętrza zaś zachwycają bogato zdobionymi freskami, malowidłami oraz witrażami. Całość prezentuje się okazale wraz z przyległym placem, gdzie odbywają się ważne uroczystości. Tuż obok znajdują się pomniki bohaterów węgierskich.
Węgierska nazwa brzmi Orszaghaz, punktem charakterystycznym jest prawie 100 metrowa kopuła budynku, długość zaś 269 metrów klasyfikuje Parlament w Budapeszcie jako jeden z największych tego typu gmachów w Europie.


Uczestnicy majówki na tle Parlamentu



Parlament w Budapeszcie

Tereny okalające Parlament






Tyle oficialnie, Nas Parlament zachywcił swoim pięknem i dbałością o szczegóły, detale przy jego budowie. Tradcyjną już rzeczą jest obecność wartowników natomiast w podziemiach można zobaczyć wystawy poświęcone wydarzeniom historycznym Wegier. Na uwagę zasługuje również budynek Muzeum Etnograficznego, który zachwyca przepiękną fasadą.
Obecność w tym miejscu - obowiązkowa!!! Jakby to powiedziała Marcelina - polecam :)

Muzeum Etnograficzne

Wartownicy

Pozdrowienia z Budapesztu

Muzuem Etnograficzne

Pomniki poświęcone bohaterom historycznym Węgier





Dużą dogodnością jest znajdująca się obok Parlamentu stacja metra z której skorzystaliśmy udając się na posiłek w rejony dworca kolejowego Keleti. Sam dworzec jest również godzien zobaczenia ze względu na swoją architekturę i historię. W latach 1881-1884 był to najnowocześniejszy dworzec kolejowy Europy. W rejonie dworca skorzystaliśmy z tureckiej knajpy by wrzucić coś na ruszt.

Lecimy na żarełko



Keleti Train Station

Frustracja człowieka czasami bierze (odbiegając już lekko od tematu zwiedzania) a wskakując na tematy kulinarne, spowodu tak wielu knajp tureckich lub wietnamskich. Człowiek chcę zjeść coś tradycyjnego, węgierskiego a czuje się jak w Instambule czy Laosie. Gdzie nie spojrzysz tam kebab i kebabopodobne żarełko.

Plac Bohaterów

Ostatnim punktem dnia był Plac Bohaterów oraz przyległy do niego Vajdahunyad Castle. Położony w przepięknej zielonej okolicy w sąsiedztwie zamku oraz węgierskiego zoo - Plac Bohaterów zachwyca swym rozmachem. Zbudowany w 1896 roku na uroczystość 1000-lecia Państwa Węgierskiego. Na jego środku stoi 36 metrowa kolumna Archanioła Gabriela, który wg.legendy nakazał 1-szemu władcy Węgier Stefanowi przyjąć koronę. Kolumne otaczają posągi jeźdźców księcia Arpada i sześciu jego wodzów, którzy na przełomie VIII i IX wieku przyprowadzili Madziarów na obecne tereny Węgier. Kolumnada zaś charakterystyczna dla tego miejsca reprezentuje 14 najważniejsze postacie historyczne Węgier. 



Główna kolumna Anioła Gabriela i jego wodzowie

Pałac Sztuki tuż przy Placu Bohaterów



Z centrum miasta można się tu dostać bardzo oryginalną trasą metra (kolor pomarańczowy - linia M1) na stację Hosok tere która na 1-szy rzut oka wykafelkowana przypomina wejście do WC - choć zapewne jest to jedynie nasza subiektywna ocena :) aczkolwiek bardzo oryginalna.

W metrze



Generalnie podróżowanie metrem nie nastręcza żadnych kłopotów, wszędzie można napotkać maszyny sprzedające bilety a ich obsługa jest dziecinnie prosta. Koszt jednorazowego przejazdu wynosi 350 HUF. 

Tuż przy Heros Square

Kończąc naszą przygodę w Budapeszcie tego dnia skorzystaliśmy jeszcze z okazji i spędziliśmy go właśnie na Hosok tere gdzie upajaliśmy się zimnymi napojami i odpoczywaliśmy po całodniowym trekkingu. Na sam koniec rzuciliśmy jeszcze oko na Zamek Vajdahunyad który stanowi konglomerat kopii budynków historycznych (gotyku, renesansu i baroku) zaś wyglądem przypomina zamek o tej samej nazwie w Siedmiogrodzie - położony obecnie w Rumunii.

Zamek Vajdahunyad



Najstarszy kuzyn Sharana :D - wójek T1


Korzystając właśnie z tej oryginalnej starcji metra wróciliśmy do centrum miasta, gdzie poszukując drogi do hostelu udało Nam się pozwiedzać jeszcze Budapeszt na czuja - bez planu ale w poszukiwaniu spożywczaka - takiego zwyczajnego, gdzie można kupić coś na kolację, jakiś owoc itp.
Taka wędrówka bez celu zaprowadziła Nas jeszcze do bardzo ciekawych miejsc jak np. Bazylika św.Stefana przy ulicy October, Szabadsag ter gdzie podziwialiśmy zielone tereny Budapesztu, czy dzielnice Vorosmarty ter. Oczywiście pełnym sukcesem okazała się misja znalezienia sklepu spożywczego co jak się okazuje w tutaj nie jest takie oczywiste i proste.

Mihaly Vorosmarty Szobra Statue

Wieża papierośnicza


Hari, Hari, Kriszna


Wielka atrakcja turystyczna - autobus amfibia - można pojeździć i popływać :D

Katedra św.Stefana


Zielone tereny Budapesztu



Każdy pomysł na zarobienie kilku groszy jest dobry - pomysłów nie brakuje :D


Muzyczny Budapeszt :)

Jutro czekała Nas druga fala eksploracji Budapesztu - ale o tym już nie długo w następnym wpisie.
Ahoj