Obserwatorzy

sobota, 28 marca 2015

Busem po Europie - Wyprawa do Berlina

W ostatni weekend marca 2015 roku zorganizowaliśmy kolejną wyprawę "Busem po Europie" tym razem celem była stolica Niemiec - Berlin.

Dystans jaki pokonaliśmy to 862 km.

To były 2 fajne spędzone dni, podczas których poznaliśmy Berlin.

28 marca 2015 r.

Ruszyliśmy o 6 rano z Kalisza, który żegnał Nas lekkim deszczykiem, Berlin zaś przywitał ciepłą słoneczną pogodą. Około 13.30 byliśmy na miejscu. Tradycji stało się zadość i GPS (nie wiadomo jakim cudem) zamiast pokierować nas na część wschodnią Berlina poprowadził Nas na część zachodnią. Skutkowało to tym, że tzw.U-bahnem musieliśmy pokonać aż 15 przystanków zanim znaleźliśmy się w miejscu docelowym, czyli w Hostelu ONE80Hostel przy Alexanderplatz.
Każdemu kto lubi nocne życie Berlina, bogate życie towarzyskie - naprawdę polecam ten hostel choćby również ze względu na lokalizację. Z hostelu jest 5 minut piechotą na Alexanderplatz oraz metro skąd można eksplorować cały Berlin.

Problemem dla przyjezdnych do Berlina są zaostrzone normy spalania CO2 w samochodach, gdzie właściciele starszych niż 10 lat aut muszą się liczyć z faktem, że nie wjadą do centrum miasta i tak jak My zmuszeni będą pozostawić auto na obrzeżach Berlina a do centrum dojechać U-Bahnem (U-botem - jak ja je nazywałem) lub S-Bahnem.
Polecam bilety grupowe 24 h - cenowo się bardziej opłaca niż kupienie pojedynczego biletu. My za pięć osób zapłaciliśmy 16,90 euro + 2 osobne za 6,49 euro. Dużym plusem jest fakt, że owe bilety upoważniają cię do korzystania z każdej komunikacji miejskiej przez dobę.

Kolorowi cykliści
Po zakwaterowaniu i odświeżeniu ruszyliśmy czym prędzej na miasto podziwiać to co Berlin ma do zaoferowania. Po drodze wesołym akcentem okazał się przejazd kolorowych rowerzystów.
Na Alexanderplatz trwał właśnie świąteczny jarmark, wiec można było rozsmakować się w regionalnych potrawach i trunkach.

Jarmark na Alexanderplatz

Korzystając z biletów pojechaliśmy "Ubotem" na
 Potsdamer Platz (Plac Poczdamski). Naszym oczom ukazał się szklany świat nowoczesnych bloków mieszkalnych i biurowców. Dla ciekawskich powiem, że to tu właśnie przechodziła granica między NRD a RFN (wschodnią a zachodnią częścią Niemiec).
Dopiero po runięciu muru berlińskiego miejsce to odzyskało swój urok i blask. Dziś to najbardziej ruchliwa i reprezentatywna część Berlina.
Niedaleko znajduje się tzw. Charlie Point gdzie turyści mogą fotografować się z żołnierzami w mundurach swoich okupantów :) cóż za ironia losu ...



Fragment muru berlińskiego

Polski akcent - tego dnia w Berlinie byli kibice Skry Bełchatów


Ciekawa architektura

Z Potsdamer Platz ruszyliśmy w kierunku Bramy Brandenburskiej (Brandenburger Tor). Na uwagę zasługują budynki o ciekawej architekturze, które mijaliśmy po drodze. Udając się w stronę Bramy Brandenburskiej na pewno mijać będziecie "Pomnik Przestrogi" (Holocaust Mahnmal) wg.projektu Petera Eisenmana poświęconym pomordowanym tu Żydom w czasie II wojny światowej. Uroczyste jego odsłonięcie miało miejsce 10 maja 2005 roku.
Całość robi przeogromne wrażenie, zajmuje powierzchnię boiska do piłki nożnej i składa się z 2711 betonowych bloków z podziemnym muzeum włącznie.

Przy Holocaust Mahnmal



Teren ten to również miejsce, gdzie skupionych jest najwięcej najważniejszych ambasad z całego niemal świata.
Najważniejszą atrakcją turystyczną Berlina jest jednak - Brama Brandenburska. Zbudowana na wzór propyl ei akropolu ateńskiego z piaskowca łabskiego. Zwieńczenie bramy stanowi 5-metrowa rzeźba przedstawiająca uskrzydloną boginie zwycięstwa, która kieruję "kwadrygę" do miasta.

Brama Brandenburska - Berlin



Kwadryga

Po krótkiej obowiązkowej sesji zdjęciowej przyszedł czas na spróbowanie tradycyjnej niemieckiej parówki /kiełbasy (Wurst'a) który tutaj traktowany jest jak u nas Hot Dog czy Hamburger z budki.

W bliskim sąsiedztwie Bramy Brandenburskiej znajduje się Reichstag, który zachwyca swą architekturą oraz szklaną kopułą, którą można zwiedzić.

Reichstag - widok z Bramy Brandenburskiej



Przy Reichstag'u

Bundestag

Reichstag - widok na szklaną kopułę

Trasę powrotną w kierunku Alexanderplatz zaplanowaliśmy przez pasaż spacerowy Unter der Linden. Był czas na małe co nieco, miejscowy browar, po drodze zwiedziliśmy muzeum Mercedesa, rzuciliśmy okiem na Staatsoper, Humboldt Uniwersytet, Neue Wache (Nowy Odwach) - dziś pomnik poświęcony ofiarom wojny i tyranii, Altes Museum oraz najciekawszą pod kątem architektonicznym Berliner Dom (największą ewangelicką katedrę z 1500 miejscami dla wyznawców kościoła ewangelickiego). Dla miłośników historii warto wspomnieć że w podziemiach katedry znajduje się krypta grobowa ze szczątkami rodziny Hohenzollernów.

Tuż obok katedry można podziwiać Fernsehturm (wieżę TV- wieża Alexa a zwykli mówić pieszczotliwie o niej berlińczycy), która sama w sobie stanowi nie lada atrakcję. Jest najwyższą budowlą w Niemczech 368 metrów. Na wysokości 207 metrach znajduje się restauracja która w ciągu 30 minut wykonuje pełny obrót wokół własnej osi umożliwiając podziwianie panoramy Berlina. Koszt takiej przyjemności to ok 10 euro.

Smak Berlina


W muzeum Mercedes'a



Pomnik Napoleona

Staatsoper


Neue Wache

Muzeum Historyczne



Nowoczesna architektura
Ewangelicka Katedra z wieżą TV w tle (Berliner Dom)

Altes Museum

Oryginalne drzwi Berliner Dom

Rejsy po rzece Spree

Hackescher Markt

Mając grubszy portfel polecam zakupy na Hackescher Markt. Posiadając nieco skromniejsze środki zawsze można skorzystać z promocji i kupić sobie masę nie potrzebnych rzeczy w Primark'u jak zrobiła nasza grupa :-) oczywiście żartuje. Koszulki za 3 euro mogą być dużą zachętą do niezłych zakupów co daję możliwość okupienia się na całkiem przyzwoite pieniądze.

Kiermasz świąteczny na Alexanderplatz


Piernikowe szaleństwo


Za udany dzień :)



Dzionek kończyliśmy w pubie w hostelu

I tak w zasadzie minął Nam pierwszy dzionek, który kończyliśmy w hostelu spijając nektary Charliego a potem niemieckie browary z zimnej hostelowej lodóweczki :-D


29 marca 2015 r.

Dzień drugi zaczął się od śniadanka w Hostelu zaraz potem pakowanie i wymeldowanie się. I tu niespodzianka.
W dniu naszego wyjazdu na Alexanderplatz organizowany był maraton berliński. Tłumy gapiów i uczestników samego maratonu sprawiły że musieliśmy nadrobić kawałek na piechotę aby obejść całość i przejść na drugą stronę ulicy.



Po przedostaniu się na stację metra pojechaliśmy na Bernauer Strasse gdzie znajduje się miejsce upamiętniające ofiary muru berlińskiego. Tu także znajduje się jego oryginalna część muru zachowana dla potomności. Miejsce raczej ponure lecz o bardzo ważnym znaczeniu historycznym dla mieszkańców Berlina i samych Niemców.


Plan ukazujący jak przebiegał mur berliński dzieląc Berlin na dwie części

Kronika




Tunel którym uciekano z Niemiec wschodnich na zachód

Miejscowa kaplica



Fragment oryginalnego muru berlińskiego



Po oddaniu czci poległym o wolność i godne życie ruszyliśmy w stronę metra w drogę powrotną do miejsca gdzie zostawiliśmy naszego busa.
Po posiłku i małych zakupach ruszyliśmy do Polski.


Czekamy na Ubota :D


Podsumowując nasz wyjazd zgodnie stwierdziliśmy, że Berlin choć ma wiele do zaoferowania, nie jest i nie będzie miejscem gdzie chciałoby się żyć i mieszkać. Dla mnie osobiście to miasto betonu i szkła z małymi cudami architektonicznymi jak Reichtag czy Brama Brandenburska. Jednak że warto odwiedzić stolicę Niemiec choć raz by zakosztować niemieckiej gościnności.

Do zobaczenia na kolejnej wyprawie.
:-)