Obserwatorzy

sobota, 13 sierpnia 2016

Stado inne niż wszystkie :-) czyli wesoła rodzinka w podróży cz.1

Witajcie podróżnicy

Nadszedł czas aby wspomnieć o kolejnej ciekawej wyprawie. Tym razem w towarzystwie wesołej rodzinki, duuuużej rodzinki ruszyliśmy w 3-dniową wakacyjną przygodę.


13 sierpnia 2016 r - Kopalnia Złota w Złotym Stoku/Fort Don Jon w Srebrnej Górze/ Podziemne Miasto "Włodarz"

Ten dzień okazał się bardzo intensywny. Pierwszym celem naszej wyprawy była Kopalnia Złota w Złotym Stoku. Wesoła rodzinka w towarzystwie ładnej i dowcipnej pani przewodnik eksplorowała korytarze kopalni zapoznając się z ich długością, historią oraz bogactwem. Całość dopełnił widok podziemnego wodospadu oraz przejazd podziemną koleją. Oj uwierzcie mi było bardzo wesoło :-)

Zainteresowanych kopalnią i jej atrakcjami odsyłam na główną stronę internetową.

Wejście do Kopalni


Nasza Pani przewodnik :)

Gostek wesoło nawijał :-)

Przekrój podziemia kopalni



Spotkanie ze specjalistą od arszeniku :-)



Przy wodospadzie
Podziemna kolej
Bijemy monety


Drugim celem był fort Don Jon w Srebrnej Górze. Piękna słoneczna pogoda dopisała co pozwoliło nasycić wzrok widokami z murów fortyfikacji oraz zapoznać się z historią tego miejsca. Szczegółowy opis twierdzy srebrnogórskiej znajdziecie na stronie Fort DonJon - zainteresowanych serdecznie zapraszam.

Don Jon - Twierdza Srebrnogórska

Nie promujemy alkoholu ale warto wspomnieć o lokalnych browarach które można skosztować na terenie twierdzy

Trzecim i ostatnim tego dnia celem wyprawy okazało się podziemne miasto Włodarz. Tu w obecności przewodnika poznawaliśmy historię tego tajemniczego pod kątem militarnym miejsca. Kulminacyjnym punktem zwiedzania jest zawsze podziemny spływ łodziami. Nas dodatkowo wspierał Pan na ostrej bani :-), który co chwila wchodząc w słowo przewodnika, skutecznie przeszkadzał przekazać najistotniejsze informację. Taki dodatkowy przewodnik "atrakcja" :-)

Makieta V1

Czekamy na przewodnika


Podziemiach Włodzarza


Podziemny spływ łodziami


Mati co ci ????


Stadko dało radę, z uśmiechem na twarzy i nadzieją na pyszny obiadek ruszyliśmy do miejsca zakwaterowania które znajdowało się niedaleko Kudowy Zdrój w Dańczowie - w "Słonecznej zagrodzie".

A potem to już wiecie, czeskie piweczko, pogaduchy itp. Następnego dnia czekała Nas przygoda w Pradze. Ale to już inna historia :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz