Jesteśmy właśnie po 1-szej wyprawie z serii 12Ww12M (skomplikowanie trochę brzmi) ale chodzi o projekt 12 wypraw w 12 miesięcy.
W dniach 25-30 stycznia 2016 roku zorganizowaliśmy wyprawę po Karkonoszach z gościnną wizytą w Pradze. Podczas tych kliku intensywnych dni udało nam sie przejechać 1215 km i odwiedzić wiele ciekawych miejsc do których należały m.in:
- Kościół Pokoju w Świdnicy
- Zamek Książ k/Wałbrzycha
- Zamek Czocha
- Pałac w Wojanowie
- Termy w Hotelu Gołębiewski w Karpaczu
- Praga (gościnnie)
- Harrahov i Jakuszyce
- Huta Szkła w Piechowicach
- Szklarska Poręba
- Wodospad Kamieńczyka w Szklarskiej
Nie przedłużając dłużej zapraszamy na 1-szą relację z 1-dnia naszej wyprawy w Karkonosze.
25 stycznia 2016 r.
Nasza przygoda w Karkonoszach zaczęła się od przyjazdu do Świdnicy w celu eksploracji jednego z cudów architektonicznych wpisany na listę UNESCO jakim jest największy protestancki drewniany "Kościół Pokoju" w Świdnicy.
Czekamy na przewodnika |
Barokowe organy |
Główny ołtarz |
Loża Hochbergów, dowód wdzięczności dla rodziny hrabiego Johanna Heinricha von Hochberg, który ufundował dwa tysiące dębów, czyli dwie trzecie drewna niezbędnego do budowy świątyni |
Zapraszam wszystkich do zapoznania się z jego historią pod tym linkiem.
Barokowe wnętrza kościoła przyciągają swym pięknem i będąc w tych okolicach "Kościół Pokoju" powinien obowiązkowo znaleźć się na liście miejsc wszystkich podróżników.
Polecam też skorzystać z oferty Baroccafe tuż przy wejściu na dziedziniec kościoła, gdzie można rozkoszować się smakami ekologicznych produktów lokalnych producentów czy wypić przepyszną Frappucino - jak nazwaliśmy pieszczotliwie jedną z odmian herbat z odrobiną pomarańczy, cytryny i cynamonu. Taka mała uczta dla ciała i ducha. Obecność obowiązkowa.
Kolejnym przystankiem był zamek rodziny Hochbergów - Zamek Książ. Położony niedaleko Wałbrzycha ściąga co roku tysiące turystów, szczególnie teraz kiedy ogłoszono że w okolicach Wałbrzycha znaleziono złoty pociąg. Nie wiadomo czy to prawda czy tylko sprytny chwyt reklamowy w celu przyciągnięcia sporej masy turystów.
Sam zamek z zewnątrz prezentuje się bardzo okazale szczególnie polecam go oglądać z wielu punktów widokowych dostępnych wokół zamku. Historie rodziny Hochbergów która panowała tu 400 lat znajdziecie pod tym linkiem.
Wnętrze zamku (moim osobistym zdaniem) już tak bardzo nie zachwyca. Przyczyny upatruje w jego ogołoceniu przez władze hitlerowskie podczas II Wojny Światowej. Nie zapominajmy w końcu, że zamek był tajną częścią historii pod nazwą "Riese". Zainteresowanych odsyłam do jego historii wojennej pod tym linkiem.
Przy bramie wejściowej do parku zamkowego |
Przed zamkiem Książ |
Jedna z wystaw na zamku |
Komnaty zamkowe - jedne z najpiękniejszych za zamku |
Galeria komnat dostępna również pod tym linkiem.
W drodze do Szklarskiej Poręby - czas na kawkę i ciepłe psy :-) |
Po zwiedzeniu zamku ruszyliśmy dalej po "Horyzont" :-) a raczej do ośrodka Horyzont, gdzie była nasza baza noclegowa przez najbliższe 5 dni.
Oczywiście 1-szy dzień wyprawy kończył się w wesołej atmosferze .........dzieci kochane ja tu zgonuje :-D wtajemniczeni wiedzą o co chodzi.
Zagadka tego dnia.... kto to powiedział? Cytuje: Gabi upadłaś niżej niż ja drzwiami ..... ;-)
albo... " jak się bawić to się bawić drzwi wyj****** zasnąć na nich..."
a wszystkiemu przyglądała się "pazerna flądra" - wtajemniczeni wiedzą o co chodzi.:-)
Nasz boski Mati natomiast miał okazję otrzymać Oscara za wejście świat dorosłości - sam Leonardo mógł mu pozazdrościć gdyż otrzymanie Oscara z rąk samej pazernej flądry jest przywilejem :-) hehehe - kto był wie o co chodzi.
Jednym słowem kończyliśmy ten dzionek na wesoło a Horyzont na pewno Nas zapamięta jako inspektorów od wytrzymałości drzwi, których ocena pozostawała wiele do życzenia.
C.D.N
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz