Obserwatorzy

wtorek, 15 sierpnia 2017

Hallstatt Trip 2017 - Zakończenie wyprawy

Witajcie

Trasa powrotu do domu przebiegła szybko i sprawnie a co najważniejsze przy przepięknej słonecznej pogodzie to znacznie ułatwiało podróż w busie :-)
Zanim jednak znalazłem się w Polsce to muszę zaznaczyć że dzień wyjazdu tak naprawdę zaczął się o północy nad jeziorem Hallstatter z widokiem nocnym na Hallstatt.

Hallstatt nocą

Było magicznie. Można też było podziwiać spadające Perseidy które tego dnia dopełniały atmosferę tego miejsca.

Szykujemy się do powrotu

Ostatnie spojrzenie na jezioro Hallstatter


Winorośla

Las Vegas :-) niedaleko czesko-austriackiej

Wracając jednak do samego powrotu to w Katowicach zameldowaliśmy się przed 23.00. Mnie osobiście nie opłacało się wracać całą noc pociągiem do domu więc skorzystałem z zaproszenia Mumii - naszego kierowcy - by przespać się u niego. Zanim jednak dojechaliśmy do jego domu to dzięki jego uprzejmości miałem okazję choć przez chwilę rzucić okiem na Rynek w Bielsko-Białej - nocą.



Pub Grawitacja


Mogłem też zaopatrzyć się w regionalne piwo w lokalnym pubie "Grawitacja" który jest nie tylko miejscem spotkań towarzyskich ale również odbywają się tu festiwale podróżnicze o czym przypominają pamiątkowe zdjęcia na ścianach.

Kolejnym miejscem które mogłem zobaczyć przez chwilę był sam rynek - położony na tzw.Wzgórzu Miejskim niedaleko zamku. Jak mówią historyczne zapiski jego średniowieczny kształt i lokalizacja (od XII wieku) do czasów obecnych nie zmieniły się. Na środku stoi fontanna Neptuna z której woda sztucznym kanałem spływa do makiety bielskiego Rynku. Oprócz tego odwiedzający to miejsce będą mieli okazję zobaczyć relikty starej zabudowy miasta oraz XVII wieczną studnie która wtapia się w cały krajobraz rynku tuż niedaleko szklanego łukowego mostku biegnącego ponad główną płytą Rynku. Wieczorem tworzy to super atmosferę która ściąga lokalsów i turystów by napić się piwa czy po prostu mile spędzać czas.

Bielski Rynek nocą

Fontanna Neptuna

XVII wieczna studnia

Średniowieczna zabudowa

Źycie nocą

Niestety czas nie pozwolił na dłuższą eksplorację ale zapewne jeszcze nie raz tam się pojawię więc będzie okazja coś więcej na temat miasta napisać.

Następnego dnia czekała mnie podróż PKP z Katowic do Ostrowa Wielkopolskiego a stamtąd wypasionym Dartem do Kalisza, gdzie dla mnie oficjalnie zakończyła się austriacka wyprawa.

Super cacko :-)

Do następnego... :-)
Ahoj



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz