Obserwatorzy

piątek, 11 sierpnia 2017

Hallstatt Trip 2017 - perełka austriackich Alp

Witajcie Podróżnicy


Życie niedługo kazało czekać na kolejną wyprawę. Tym razem z zaprawioną już w bojach ekipą podróżowaliśmy po austriackich Alpach. W dniach 11-15.08.2017 r. odkrywaliśmy najciekawsze atrakcje Salzburskich Alp. Jedną z nich było alpejskie miasteczko Hallstatt.


11-12.08.2017 r.

Dni te całkowicie zostały poświęcone na dojazd do kempingu w samym sercu Hallstatt. Startowaliśmy w Katowicach a do przejechania mielimy ok.700 km na pokładzie naszego przeciążonego busa pod okiem Mumii - czyli naszego kierowcy. Trasa była bardzo malownicza usiana kilkoma większymi tunelami.

Na trasie

W południe 12.08. zameldowaliśmy się cali i zdrowi na kempingu, gdzie przywitał nas alpejski klimat. Po rozłożeniu namiotów i posiłku rozpoczął się czas eksploracji miasteczka, które swoim urokiem i położeniem zapiera dech.




Ubojnia Team ze swym bohaterem, który podróżował razem z Nami

Hallstatt w Alpach Salzburskich to perełka austriackich Alp. Swoim wyglądem przypomina polski Kazimierz Dolny nad Wisłą - a przynajmniej takie pojawia się pierwsze skojarzenie dla kogoś kto odwiedził to miasto niedaleko Lublina. I mam tu na myśli jedynie podobne położenie chat na okalających miasteczko wzgórzach.






Miasto położone jest w samym centrum Salzkammergut - legendarnej krainy soli.
Hallstatt jest wpisany na światową listę dziedzictwa UNESCO a swym pięknem wręcz bajkowym charakterem przyciąga co rok 2 mln turystów. Położony nad jeziorem Hallstättersee otoczony górami pozwala na chwilę przenieść się w zupełnie inny wymiar. Całość obrazu dopełnia górujący nad taflą jeziora najwyższy wierzchołek masywu Dachstein o wysokości 2995 m,n.p.m.



Ekipa














Punktem rozpoznawczym miasteczka jest Kościół Luteranów ze swą charakterystyczną wieżą kościelną. Spacerując niespiesznie główną uliczką prowadzącą do rynku podziwiać można misternie plecione ozdoby z roślin oraz hodowle owocowych krzewów na ścianach wielu budynków co nadaje oczywiście temu miejscu niesamowity urok.










Pomnik Trójcy Świętej na rynku












:-)


Austriacy uwielbiają również ukwiecać okna swoich domostw co oczywiście sprawia że miasto mieni się przeróżną paletą barw i kolorów.  O pięknie tego miejsca decydują również dziesiątki drewnianych domów na stromym zboczu poprzecinane labiryntem wąskich uliczek w których należy się celowo zagubić. Polecam to zrobić zarówno w dzień jak i pod wieczór kiedy to Hallstatt nabiera zupełnie innego charakteru. Gra świateł odbijających się od tafli jeziora iluminacji sklepów, butików i restauracji przenosi nas do krainy baśni.

Hallstatt wieczorem





Za wyprawę i ekipę - zdrowie :-)


Nie dziwi więc fakt że w Chinach w miejscowości Huizhou w prowincji Guangdong powstała mega kosztowna inwestycja za 940 mln.dolarów i mowa tu oczywiście o wiernej kopii miasteczka Hallstatt 

Wspomnę jeszcze że Hallstatt można zwiedzać na kilka sposobów, można wynająć łodzie, rowerki lub popłynąć statkiem i podziwiać miasto z pokładu ów środka transportu. Można też wspinać się na boczne okalające miasto uliczki i zachwycać się widokami z góry albo wspiąć się lub wjechać kolejką na SkyWalk by podziwiać panoramę Hallstatt z lotu ptaka. Wrażenia niezapomniane.

Można też zwiedzić pobliską Kopalnie Soli lub Kaplicę Czaszek. Także jak sami widzicie nie będzie czasu aby się nudzić.


SkyWalk Hallstatt

A teraz coś dla ciała i duszy.
Koniecznie musicie spróbować również lokalnych przysmaków do których zaliczają się austriackie desery i wszelkiej maści słodkości - od czekoladek Mozarta po praliny. Dla głodomorów polecam oczywiście słynny już na całą Austrię sznycel wiedeński oraz regionalne piwo Hallstatt
Austria to również kilometry winnic więc gdzie jak nie tu należałoby spróbować wyśmienitego austriackiego wina. Na sam koniec polecam również przepyszne kawy wszelkiej maści - sam jestem smakoszem kawy więc wrażenia organoleptyczne - niezapomniane. Te i inne ciekawostki znajdziecie pod tym linkiem. Serdecznie zapraszam.

Mmmm pycha

Jedynym minusem jaki ciągle prześladuje Polaków są ceny i koszty życia w Austrii - nieporównywalnie wyższe niż u nas. Także szykujcie się na niezłe wydatki. Ale gdzie jak nie tu (powiedział by Paweł - uczestnik wyprawy) kupisz piwo za 2,70 :-) 

Cdn.... :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz