Obserwatorzy

środa, 14 czerwca 2017

Słowenia 2017 z theTravelbus - startujemy

Witajcie podróżnicy

Tęskniliście?
Dla naszych miłośników i sympatyków klubu przygotowaliśmy relację z tegorocznej wyprawy do Słowenii, której jeden z członków Big Adventure Club był uczestnikiem.

Tym razem organizatorem wyprawy był theTravelbus.pl a ja (:-) jako uczestnik wyprawy mogłem rozkoszować się pięknymi widokami i w pełni korzystać ze wszystkich dobrodziejstw przygotowanych przez organizatora Mini-Tripu po Słowenii.

Słowenia to (jak się okazuje) przepiękny kraj od północy otoczony Alpami zaś od południowego zachodu rejon wapiennych jaskiń i jarów. Oczywiście Słowenia ma również dostęp do Adriatyku, linia brzegowa wynosi 43 km od Włoch aż po Chorwację.


Pierwszy raz mogłem w pełni poznać walory tego przepięknego zakątka Europy podróżując busem marki VW T4 w towarzystwie szalonej ekipy z całej niemal Polski. Było bosko :-)

Mapa odwiedzonych miejsc podczas wyprawy


6-dniowy trip po Słowenii okazał się bardzo intensywny - czyli to co tygryski lubią najbardziej. Aktywny wypoczynek wpisany jest z moją naturę i niech tak pozostanie do końca :-)

Żeby nie przeciągać sprawy - zapraszam Was na szczegółową relację z trasy po Słowenii.

1 dzień wyprawy (14 czerwca 2017)

Wschód słońca
Dzień dla mnie zaczął się prawie równo ze wschodem słońca. By dotrzeć do Katowic, gdzie zaczynała się linia startu naszej wyprawy musiałem pokonać 235 km fiacikiem UNO. 
Równo 10.00 rano 2 busy VW T4 ruszyły w kierunku Słowenii.

Pakujemy się - Katowice 5 minut przed godziną 0



W zasadzie wszystko co się wydarzyło tego dnia wydarzyło się w busach, białym którym podróżowałem i niebieskim, gdzie zasiadała przeważająca część płci pięknej. Tego dnia przemykając przez Ostrave, Brno, Wiedeń (gdzie w korku spędziliśmy prawie 1,5 h) i Graz po 16,5 godzinach jazdy dotarliśmy w nocy do Słowenii. 




1-szym miejscem postoju - całkowicie na dziko - okazała się polanka tuż przy tamie wodnej. Piękna sceneria, której walory można było dopiero podziwiać rano po przebudzeniu, dawała przedsmak tego co mnie czekało przez najbliższe 5-6 dni przygody po Słowenii.


Na trasie
Stoimy w gigantycznym korku we Wiedniu


Upragniony sen i odpoczynek


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz