Obserwatorzy

niedziela, 1 maja 2016

Mega impreza w Budapeszcie

Witam podróżnicy

Kolejny dzień tym razem 1 maja rozpoczął się już tradycyjnie od śniadanka we wspomnianym wcześniej Bali Cafe. Na ten dzień zaplanowaliśmy sobie trekking po Wzgórzu Gellerta oraz Cytadeli, by na końcu wylądować w samym sercu miasta rozkoszując się klimatami Budapesztu i wszystkim tym co ma do zaoferowania.

Od rana było widać zgiełk w całym mieście ze szczególnym uwzględnieniem okolic rzeki Dunaj a to z przyczyny takiej, że w Święto Pracy miasto przygotowało dla swoich mieszkańców wiele atrakcji, m.in: wyścigi motocykli, samochodów WRC i F1 a w późniejszych godzinach pokazy lotniczne nad samym Dunajem.
Także atrakcji było co nie miara w "My" w ich samym sercu. Można by było powiedzieć że mieliśmy dużo szczęścia że akurat takie wydarzenie stało się dodatkową atrakcją tej wyprawy :)

Parada tuż przed wyścigami

Młodziki na swoich maszynach

Tłumy gapiów czekających na start maszyn

Wzgórze Gellerta z widokiem na Monument biskupa

Fragment fontanny okalający pomnik

Odliczanie do startu

Przy pomniku

WRC w akcji


1-szym punktem docelowym naszego spaceru było Wzgórze Gellerta oraz Cytadela. Owo wzgórze zawdzięcza swą nazwę biskupowi Gellertowi, który został tu wg.legend zamordowany przez Pogan i zrzucony do rzeki w drewnianej beczce. Wysokość 235 metrów pozwala na podziwianie przepięknej panoramy prawostronnej części Budapesztu z Mostem Łańcuchowym i Parlamentem włącznie.
Zanim jednak udało Nam się tam dostać musieliśmy przedzierać się przez tłumy gapiów i turystów, którzy tego dnia tłumnie wyszli podziwiać wspomniane przeze mnie wcześniej wydarzenie.

Widoki z pomnika

Miejsce to jest również znane ze swoich właściwości klimatycznych oraz uzdrowiskowych. Kąpielisko Gellerta to najsłynniejsze miejsce uzdrowiskowe znajdujące się w secesyjnym budynku Hotelu Gellert.

Wspinając się na wzgórze odwiedziliśmy Monument Szent Gellert poświęcony biskupowi oraz Cytadelę. Podziwialiśmy również to co działo się na moście Elżbiety - czyli wspomniane wcześniej wyścigi WRC, F1 a jeszcze później pokaz lotniczy.
Tego dnia można było poczuć zapach palonej gumy i usłyszeć warkot silników oraz podziwiać powietrzne akrobacje lotnicze.

Wracając jednak do Cytadeli, została ona zbudowana 1850-54 roku by wybić mieszkańcom Austro-Węgier pragnienia niepodległościowe i wszelkie próby buntu przeciwko rodzinie Habsburgów. Obecnie wpisana na listę UNESCO pełni wiele funkcji ale przede wszystkim stanowi wspaniały punkt obserwacyjny miasta.

Widok z Cytadeli - panorama
Tuż obok znajduje się charakterystyczny punkt miasta - Pomnik Wolności poświęcony żołnierzom radzieckim. Przedstawia on 14 metrową kobietę z liściem palmowym w ręku ustawionym na 26 metrowym postumencie. Również z tego miejsca podziwia się przepiękną panoramę miasta - szczególnie płd i wsch. cześć miasta. 

Pokazy lotnicze

Akrobacje lotnicze

Pomnik upamiętniający wyzwolenie Budapesztu

Panorama miasta

Widok na Most Wolności  - w tle po prawej stronie widok na Balna-Shopping Centre)

I tak mijały sobie godzinki, było ciepło choć pochmurnie, spokojnym truchtem ruszyliśmy dalej w kierunku Mostu Wolności mijając Groty Gellerta wraz z kaplicą w skale.

Termy Gellerta

Grota i podziemna kaplica Gellerta

Widok na Most Wolności

Groty Gellerta

Oryginalne lampiony na Moście Wolności

Widok na budynek- Termy Gellerta

Fakt iż tego dnia większość miejsc była albo zamknięta ze względu na święto albo silnie ograniczona również z powodu wielkiej imprezy nad Dunajem postanowiliśmy ruszyć do centrum poprostu zwyczajnie się powałęsać.
Dzięki temu zabiegowi udało Nam się jeszcze zahaczyć o Market Hall - najsłynniejsze miejsce handlowe w Budapeszcie - niestety tego dnia zamknietę, oraz minąć Węgierskie Muzeum Narodowe.
Pobuszowaliśmy trochę po słynnym pasażu na October Street gdzie można smacznie zjeść tradycyjne węgierskie dania. Na chwilę zawitaliśmy również na plac Bazyliki św.Stefan. 

Widok na Market Hall

Węgierskie Muzuem Narodowe

Bazylika św. Stefana

Poszukiwany spożywczak na ulicy PIPA :D

Warto nadmienić że ów Bazylika jest największym kościołem w mieście i może pomieścić 8500 tysiąca wiernych. Poświęcona jest 1-st węgierskiemu Królowi Węgier - Stefanowi. Zwięczeniem bazyliki jest 96-metrowa kopuła z mozaiką przedstawiającą Boga Ojca. Kopuła udostępniona jest zwiedzającym i można ją zobaczyć pokonując po schodach 297 stopni lub wjechać windą.
Budowa bazyliki rozpoczęła się w 1851 roku - obecnie zbudowana na neorenesansowy styl.

Reszta dnia spędziliśmy szwędając się po ulicach miasta co jakiś czas zahaczając o jakiś fajny lokal by się posilić, napić, zjeść jakieś smakołyki. Na trasie naszego przemarszu (zanim na dobre znaleźliśmy się w naszym hostelu) znalazła się jeszcze największa Synagoga w Europie i 3-cia co do wielkości na świecie.
Zbudowana w 1854-59 w stylu mauretańskim, mierząca 75 metrów długości i 27 szerokości może pomieścić 3000 wiernych.

Synagoga

Wracając jednak do Nas - okupieni i najedzeni oddaliśmy się lekkim przyjemnościom (a przynajmmniej niektórzy z Nas - pełnoletni) smakując przepyszny irlandzki trunek Guinness z rękawa jednym z pubów - pycha. Naszej uwadzę nie umknęła propozycja spróbowania Mohito w tylu arabskim w lokalu Kelet Csillaga - który bardzo polecam ze względu na swoje położenie (centrum miasta) oraz przebogate oryginalne menu (przepyszne herbaty, ciasta, zakąski, sisze wielosmakowe - dla osób lubiących puścić dymka i wiele wiele innych afrodyzjaków). 

Drzewo poświęcone pamięci Michaela Jackson'a

Wielka mapa żeglarska - stały element naszego hostelowego pokoju

Mohito po arabsku :D - pycha (bez alkoholu)

Pycha lody

Budapesztańskie kamieniczki

Kelet Csillaga - położone visa-vi Hostel Budapest Center - polecam :) - źródło: google maps.

Tak kończył się powoli kolejny dzień w Budapeszcie. Ze spokojnym sumieniem mogliśmy powiedzieć że to co było warto zobaczyć na 1-ogień - zostało przez Nas zaliczone. Kolejne dni to było już rozkoszowanie się wyłącznie klimatem budapesztańskich ulic - miasta które w zasadzie nigdy nie śpi i zawsze coś ciekawego ma do zaoferowania.

Zapraszam już wkrótce na relację z następnego dnia.
Ahoj


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz