Obserwatorzy

sobota, 10 grudnia 2016

Willkommen in Deutschland - Berlin 2016



Witajcie Podróżnicy

Zapraszam was na kolejną przygodę w stolicy Niemiec – Berlinie.

10-11 grudnia 2016 w ramach weekendowej wyprawy wyskoczyliśmy na 1 dzień do Berlina. 
Ruszyliśmy w sobotę o 6 rano, kiedy jeszcze większość mieszkańców smacznie spała. Zimno, ciemno, mokro a my ruszamy do Berlina. Przed nami było jakieś ponad 400 km.

Na trasie - a tu magiczny kluczyk do WC na stacji ESSO w Niemczech :-)

Allo, Allo
 
Problemem dla przyjezdnych do Berlina są zaostrzone normy spalania CO2 w samochodach, gdzie właściciele starszych niż 10 lat aut muszą się liczyć z faktem, że nie wjadą do centrum miasta i tak jak My zmuszeni będą pozostawić auto na obrzeżach Berlina a do centrum dojechać U-Bahnem (U-botem - jak ja je nazywałem) lub S-Bahnem.

Polecam również bilety grupowe 24 h - cenowo się bardziej opłaca niż kupienie pojedynczego biletu. My za pięć osób zapłaciliśmy 17,30 euro - 2016 rok. 

Dużym plusem jest fakt, że owe bilety upoważniają cię do korzystania z każdej komunikacji miejskiej przez dobę. 

Na stacji Springpful zostawiliśmy samochód na parkingu stamtąd już dojechaliśmy linią S7 do Alexanderplatz gdzie zaczęła się nasza przygoda w Berlinie.
W okresie bożonarodzeniowym w Berlinie trwa jarmark świąteczny, który przyciąga rzeszę turystów z całej Europy. To właśnie stąd rozpoczęła się nasza trasa zwiedzania która wiodła przez aleję Unter den Linden od: Alexanderplatz i Fernsehturm do Brandenburger Tor przez: Berliner Dom – Altes Muzeum – Neue Wache – Muzeum Mercedesa. Następnie skoczyliśmy na Reichstag – Holocaust Mahnmal i Potsdamer Platz. Tam po 5-6 godzinach zwiedzania zakończyliśmy nasz tour po mieście.

Ale po kolei.


Na Alexanderplatz gdzie trwał świąteczny jarmark można było rozsmakować się w regionalnych potrawach i trunkach. Skorzystaliśmy również z Primarku gdzie za drobne kwoty euro można się okupić jak na wyprzedażach poświątecznych. 
Warto wspomnieć że nad Alexanderplatz góruje znana z wielu widokówek Berlina wieża TV "Fernsehturm" którą można zwiedzić by podziwiać panoramę Berlina.

TV Wieża Maxa

Tegoroczny jarmark na Alexanderplatz


Punkt centralny Alexanderplatz



Sharan's Family w Berlinie

Widok na dworzec kolejowy







Kościół św.Marii i TV Tower


Wieża Alexa a zwykli mówić pieszczotliwie o niej berlińczycy sama w sobie stanowi nie lada atrakcję. Jest najwyższą budowlą w Niemczech 368 metrów. Na wysokości 207 metrach znajduje się restauracja która w ciągu 30 minut wykonuje pełny obrót wokół własnej osi umożliwiając podziwianie panoramy Berlina.

Po małym rekonesansie jarmarku i zakupach w Primarku ruszyliśmy w kierunku Bramy Brandenburskiej - największej chyba znanej atrakcji turystycznej miasta. Udaliśmy się tam aleją Unter den Linden mijając Berliner Dom położony tuż przy Altes Muzeum. 


Berliner Dom - Katedra


Altes Muzem





Berliner Dom to największa w mieście ewangelicka katedra z 1500 miejscami dla wyznawców kościoła ewangelickiego. Dla miłośników historii warto wspomnieć że w podziemiach katedry znajduje się krypta grobowa ze szczątkami rodziny Hohenzollernów.

Poruszając się dalej rzuciliśmy okiem na Staatsoper, Humboldt Uniwersytet, Neue Wache (Nowy Odwach) - dziś pomnik poświęcony ofiarom wojny i tyranii, pomnik Napoleona oraz na chwilę zajrzeliśmy do Muzeum Mercedesa


Neue Wache

Uniwersytet Humboldta

Widok na Staatsoper

Pomnik Napoleona

W muzeum Mercedesa


Chwilę później przed naszymi oczami ukazała się pięknie już oświetlona Brama Brandenburska

Brama Brandenburska


Zbudowana na wzór propyl ei akropolu ateńskiego z piaskowca łabskiego. Zwieńczenie bramy stanowi 5-metrowa rzeźba przedstawiająca uskrzydloną boginie zwycięstwa, która kieruję "kwadrygę" do miasta.

Teren ten to również miejsce, gdzie skupionych jest najwięcej najważniejszych ambasad z całego niemal świata.

5-gwiazdkowy hotel ALDON



Ambasada francuska

Skaczemy?

Kwadryga

W bliskim sąsiedztwie Bramy Brandenburskiej znajduje się Reichstag, który zachwyca swą architekturą oraz szklaną kopułą, którą można zwiedzać. Wieczór sprawił że Berlin można było zobaczyć nieco w ciepłych kolorach. Tuż obok Reichstag'u znajduje się Budestag oraz Plac Republiki.

Przy Reichstag'u



Paul-Lobe-Haus

Urząd Kanclerza Federalnego w tle

Ostatnim punktem był Potsdamer Platz. Zanim tam dotarliśmy nie sposób zauważyć po drodze było "Pomnik Przestrogi" (Holocaust Mahnmal) wg.projektu Petera Eisenmana poświęcony pomordowanym tu Żydom w czasie II wojny światowej. Uroczyste jego odsłonięcie miało miejsce 10 maja 2005 roku.
Całość robi przeogromne wrażenie, zajmuje powierzchnię boiska do piłki nożnej i składa się z 2711 betonowych bloków z podziemnym muzeum włącznie.

Przy pomniku Holokaustu



Jak już wspomniałem Potsdamer Platz był ostatnim punktem zwiedzania Berlina zanim na dobre się pożegnaliśmy z tym wzbudzającym mieszane uczucia miastem. 



Sam Potsdamer Platz (Plac Poczdamski) to szklany świat nowoczesnych bloków mieszkalnych i biurowców. Dla ciekawskich powiem, że to tu właśnie przechodziła granica między NRD a RFN (wschodnią a zachodnią częścią Niemiec).
Dopiero po runięciu muru berlińskiego miejsce to odzyskało swój urok i blask. Dziś to najbardziej ruchliwa i reprezentatywna część Berlina.




Przy fragmentach muru berlińskiego

Wurst z pieczonymi ziemniakami - coś na ząb

W metrze berlińskim

Niedaleko znajduje się tzw. Charlie Point gdzie turyści mogą fotografować się z żołnierzami w mundurach swoich okupantów :) cóż za ironia losu ...

Tu również odbywał się jarmark świąteczny - taka jego mniejsza wersja niż na Alexanderplatz ale również efektowna. Tu również udało Nam się dopchać do kolejki i kupić małe co nieco aby zaspokoić głód po całodniowym prawie trekkingu po mieście.

Tłumy na Alexanderplatz

Święta tuż tuż

Szybki powrót U2 na Alexanderplatz a stamtąd już S7 do Springpful gdzie jak już wspomniałem czekała na Nas nasza misia. 3 niecałe godziny później znaleźliśmy się w miejscowości Lubniewice, gdzie nocowaliśmy na Ranczo Rodziny Frontczaków. Super położone miejsce niedaleko granicy nad jeziorami Lubiąż i Krajnik. Serdecznie to miejsce wszystkim polecam.
Nasza Misia :-)

Już na Ranczo - Kacper podczas degustacji pizzy - sielska atmosfera

Yeeeeaaaaahhhh kooonioołaaaakiii

Ten dzień zakończył się dłuuugooo, dłuuuugo później gdyż KONIOŁAKI nie dawały nam spać :-)Kto był wie o co chodzi.  11 grudnia 2016 Krótko i treściwie powiem tak - fajnie się spało, miękko i przytulnie. Miejsce pełne uroku. Godne ponownego odwiedzenia. W nocy i nad ranem lało jak scebra a Tomuś zostawił buty na balkonie i była heca. Rano trzeba było suszyć suszarką do włosów wnętrza butów :-)Dzień w sumie zszedł nam na lenistwie i odpoczynku. Przed wyjazdem do domu zaszliśmy jeszcze do miejscowej restauracji myśliwskiej zaspokoić nasze podniebienia. Sznycel z kurkami robił furorę :-)
Sznycel z kurkami - pycha
Jednym słowem - bardzo udany wyjazd. W planie są kolejne.Aaa byłbym zapomniał nadmienię że podczas wyprawy przejechaliśmy 914 km. Do zobaczenia już wkrótce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz