2 dzień wycieczki to 3 godziny spędzone w Planetarium w Chorzowie.
Plan zakładał seans a potem kilkuminutowe zajęcia z podstaw klimatu a tu jak się zaczęło to skończyć nie mogło :-)
Najpierw wzięto Nas w obroty na zajęciach w klimatu. Czyli przydługawo i sama teoria - nadzieję że coś dotkniemy, popsujemy albo cuś spełzało na niczym. Było tak ciekawie że aż nieco mniejsza połowa grupy - szczególnie ta która buszowała po hotelu nocą - zasnęła na dobre że było trzeba cucić co niektórych.
Baaardzo interesujące |
Potem dobitka prawie 2-godzinna w Planetarium. I znów spodziewaliśmy się seansu i to dość ciekawego a tu prawie 90 minut ględzenia o przesuwających się gwiazdach na niebie - no plus jest taki że można było się wyspać :-)
Powiem tak, szczerze mówiąc brakuje Nam (mówię o edukacji w Polsce) takiego elementu, który przyciągnie widza i go wykładem zainteresuje, coś multimedialnego, szokującego albo pouczającego. Ględzeniem 2 x po 45 minut jak to słońce wstaje przez 4 pory roku i jak zmienia się układ gwiazd w tym okresie średnio kogo interesowało mimo pełnej sali różnych szkół. Pokazu niciewo, prowadzący zajęcia głosem usypiał - jednym słowem - bajer.
Ale klimacik na krótką drzemkę był - i to się liczy :-)
Droga powrotna to dobre żarełko w zajeździe gdzieś między Tarnowskimi Górami a Wieruszowem. Pycha - tanio i dużo - tak jak lubię.
Mimo lekkiego rozczarowania Chorzowem - wszystko okazało się super, szczególnie ślady solonych na rękach co nie których uczestników wycieczki, którzy namiętnie grając w KUKU wymierzali sobie sowite kary za brak odgadnięcia prawidłowej konfiguracji kart.
Ciekawe kto ich tego nauczył???? :-)
Ahoj do następnego spotkania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz