
.jpg)
W tych dniach braliśmy udział w pierwszej wyprawie do Słowackiego Raju. Uczestnikami byli bracia Wałęsowie oraz Ania. Skromnie ale efektownie :-)
Trochę faktów dla przypomnienia
Słowacki Raj to jeden z najpiękniejszych rezerwatów leżących niedaleko granicy RP. Zajmuje 19763 hektara i należy do Krasu Spisko-Gemerskiego. Oprócz 200 jaskiń na wyróżnienie zasługuje wpisana na listę UNESCO - Dobszyńska Jaskinia.
Do najciekawszych należą:
- Sucha Bela
- Przełom Hornadu
- Piecky
- Sokolia Dolina
- Klasztorny Wąwóz
- Tomaszowski Głaz
18 lipca - wyruszamy
.jpg)
Sama miejscowość niczym specjalnym się nie wyróżnia, no może poza faktem, że na mieszka tu naprawdę znaczna ilość osób narodowości romskiej.
Nas zauroczył wszędobylski spokój, cisza i przepiękne krajobrazy na Słowackie Tatry, szczególnie w promieniach zachodzącego słońca.
Sama trasa też jest widowiskowa. Naszą podróż rozpoczęliśmy o 6 rano by po jakiś 6-7 godzinach spędzić 3-godziny w termach popradzkich. Mmmmmm ... naprawdę warto.
![]() |
Widoki na trasie - Słowackie Tatry |
![]() |
Termy w Popradzie |
Gdy już dotarliśmy do miejsca docelowego (prywatna kwatera) i małym odpoczynku w zasadzie minął nam dzionek, który kończyliśmy w lokalnym pubie spijając piankę z Kozla.
![]() |
W miejscowym pubie |
![]() |
Hrabusice z widokiem na Tatry |
![]() |
Kozelek na dobranoc :-) |
19 lipca - dzień zmagań
Tego dnia przywitał Nas prześliczny, słoneczny dzień. Mieliśmy przed sobą bardzo ambitny plan a mianowicie pokonanie dwóch najciekawszych odcinków trasy Słowackiego Raju (Przełom Hornadu i Suchą Belę). W takiej też kolejności zaczęliśmy nasz trekking.
![]() |
Ruszamy na trasę |
![]() |
Pierwsze wyzwania - przynajmniej dla Ani :) |
Pierwsze wrażenia z trasy (dla mnie osobiście) były oszałamiające. Przepiękne widoki, trasa co prawda o średnim stopniu trudności ale na pewnych jej odcinkach potrafiła dać nieźle w kość. Ktoś niewprawiony i wrażliwy na niewielkie ekspozycje może być lekko podekscytowany kiedy będzie pokonywał drewniane szczebelki kładek lub metalowe schodki wystające ze skał.
Cała jednak frajda właśnie w tym :-)
![]() |
Metalowe kładki nad Hornadem |
![]() |
Wiszące mosty |
![]() |
A ku ku :-) |
![]() |
Wyzwanie dla osób z lękiem wysokości |
Czułem się jak dzieciak, który wreszcie dostał swoją ulubioną zabawkę - uwielbiam takie trasy z przygodami, na mojej twarzy przez dłuższy czas zaznaczał się wyraźny LOL.
Pogoda dopisywała, trasa wiła nam się zgodnie z kierunkiem rzeki Hornad, którą można spływać kajakami. Od czasu do czasu pokonywaliśmy liczne drewniane schody, pachołki, kładki, metalowe schodki wyrastające prawie wprost ze skał oraz liczne wiszące mosty a jedynym zabezpieczeniem podczas trekkingu były łańcuchy.
Przy największym wiszącym moście, przy którym odbija wiele szlaków prowadzących w większości do schroniska w Klasztorysku, zdecydowaliśmy się jednak dojść do Letanovskiego Młynu, gdzie ugasiliśmy nasze pragnienia spijając piankę ze Złotego Bażantu - najpopularniejszego słowackiego piwa.
![]() |
Złoty Bażant na upalne dni |
![]() |
Tego radzimy nie zrywać |
Nadmienię, że trasa wiodąca do Młynu dostarcza ogrom przyjemności w pokonywaniu to coraz wymyślnych kładek na trasie. Przeżycia ekstremalne - gwarantowane.
Będąc w młynie postanowiliśmy skrócić trasę i pójść już w stronę schroniska - powodem był fakt, że czekała na Nas jeszcze Sucha Bela - jak wspomniałem - mieliśmy ambitny plan :)
Osoby z dużą ilością czasu mogą jeszcze (z młyna) ruszyć w kierunku Tomaszowskiego Głazu, który swoim wyglądem lekko przypomina słynny głaz Preikestolen w Norwegii. Widoki oszałamiające.
![]() |
Ruiny dawnego klasztoru |
Jak już wspomniałem ruszyliśmy do schroniska, gdzie można zasilić swe baterie, smacznie zjeść coś wypić i ruszyć dalej. Czas Nas gonił, od schroniska mieliśmy jakieś godzinkę zejścia, więc nie marnowaliśmy czasu i czym prędzej puściliśmy się w kierunku Podlesok gdzie rozpoczyna się trasa na Suchą Belę.
![]() |
Gdzieś na trasie |
![]() |
Misowe wodospady |
![]() |
Ten fragment trasy jest najlepszy |
![]() |
Najlepsza część trasy na Suchej Beli |
Sucha Bela to nic innego jak wąwóz skalny, przez który przepływa potok, który w zależności od pory roku przybiera swe rozmiary do rwącej rzeki by zmienić się w malutki potoczek w porze suchej. Nie zależnie od tego, wrażenia z trasy gwarantowane. Całą trasę pokonuje się skacząc z kamienia na kamień lub pokonując drewniane kładki stanowiące tymczasowy most. Całość dopełniają przepiękne wodospady i metalowe drabiny, po których trzeba się wspiąć by pokonać różnicę wzniesień jaka następuję podczas trekkingu.
![]() |
Widok na Hrabusice |
To naprawdę przepiękny zakątek Słowacji, wszystkim odwiedzających te strony - naprawdę gorąco polecam. Uwaga jednak na metalowe drabinki, są śliskie i pną się czasami na znaczną wysokość co osobom wrażliwym na ekspozycję, może sprawić nie lada wyzwanie - mimo tego faktu polecam spróbować przejść całość trasy, która zajmuję ok.3 godzin.
![]() |
Wykończeni ale plan zrealizowany :-) |
Dzień kończyliśmy około 21.00, wracając z trasy totalnie wykończeni. Było jednak warto. Ambitny plan zrealizowaliśmy w 100%-tach.
20 lipca - czas powrotu
Dzionek zaczęliśmy od śniadanka, padła ambitna propozycja zaliczenia Wielkiego Sokoła ale czas bym nam nie pozwolił na taki plan. W zamian zanim opuściliśmy Słowację, pojechaliśmy zwiedzić jedną z licznych w tym rejonie jaskiń - lecz ta charakteryzowała się tym, że wnętrze jej jest całe skute lodem co sprawia, że wizualnie jest to jedna z najpiękniejszych jaskiń tego typu.
Wejście do Jaskini Lodowej Dobszyńskiej jest płatne a jej zwiedzanie zajmuje ok.30-45 minut z przewodnikiem. Naprawdę polecam zobaczyć to cudo natury.
![]() |
Zwiedzając Jaskinie Lodową - lepiej się ciepło ubrać |
![]() |
Dominik we mgle :-) |
Powrót zajął nam podobny czas jak przyjazd w te regiony. Podsumowując; byłem naprawdę ogromnie zaskoczony skalą piękna przyrody tego rezerwatu. Sam Słowacki Raj oferuje wiele tras, które można rozłożyć na kilka dni i w pełni korzystać z uroków tego miejsca. Ja osobiście polecam miejsca wymienione na początku wpisu. Jedno wiem na pewno.... jeszcze tu wrócę sam lub z grupą śmiałków chcących zażyć odrobinę przygody.
![]() |
Wracamy do domciu |
![]() |
Słowackie Tatry żegnają |
Do zobaczenia na szlaku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz