Drugi dzionek naszej wyprawy rozpoczęliśmy od trekkingu w Błędnych Skałach znajdujących się na wysokości 912 m.n.p.m i stanowiące część rezerwatu Gór Stołowych w Sudetach.
Dla osób zainteresowanych tym bardzo szczególnym miejscem zapraszamy na portal o skalnych labiryntach.
Będąc zatem w Górach Stołowych należy obowiązkowo odwiedzić to miejsce, sieć labiryntów skalnych dostarcza niesamowitych wrażeń wizualnych natomiast ciasne szczeliny skalne sprawiają niezły ubaw w ich pokonywaniu. Nie omieszkam wspomnieć iż taka sytuacja właśnie mnie spotkała :-) na szczęście udało mi się odkorkować.
Trasa zaczyna się od galerii widokowej a następnie poruszając się drewnianą kładką idzie się wśród labiryntów skał. Po około 20-30 minutach przygoda w Błędnych Skałach kończy się niespodziewanie dając zwiedzającym pewien niedosyt. Dojazd odbywa się w sposób wahadłowy i na teren rezerwatu można wjechać samochodem co 30 minut lub wybrać drogę pieszo.
Zapraszam do galerii
Na kamiennym smoku |
Kolejnym etapem był Park Uzdrowiskowy w Kudowie Zdrój wraz pijalnią wód.
Pycha woda :-) szczególnie źródło Śniadeckiego. Woda ze źródła Marchlewski smakuje i pachnie co prawda jak zgniłe jaja ale ma za to bogatszy smak. Oczywiście jest to kwestia czysto subiektywna, gdyż na przykład moim uczestnikom wyprawy wykręcało ostro nosy i zabrakło co niektórym odwagi by go w ogóle spróbować.
Widok na fontannę w Parku Zdrojowym Kudowa Zdrój |
Tego się nie wącha - to się piję :-) |
Z Kudowy udaliśmy się w stronę Kłodzka - ostatniego etapu naszej 2-dniowej wyprawy po najciekawszych regionach Kotliny Kłodzkiej. Najpierw udaliśmy się na most św.Jana - zabytkowy kamienny most nad rzeką Młynówką.
Patrząc na most do złudzenia przypomina mniejszą wersję Mostu Karola w Pradze.
Wędrując po centrum Kłodzka nie sposób się również zachwycić samym ratuszem i okalającym go placem Bolesława Chrobrego, którego charakterystyczną cechą jest fakt iż usytuowany jest na pochylonym terenie.
Sam ratusz to neorenesansowy zabytkowy budynek zbudowany (jak podają źródła) w 1887-90.
Nad samym zaś Kłodzkiem w sąsiedztwie ratusza góruje Twierdza Kłodzka - twierdza obronna z okresu XVII i XVIII wieku. Zainteresowanych odsyłam do linku.
My natomiast rezygnując ze zwiedzania jej zewnętrznej części z której można m.in: podziwiać panoramę miasta ruszyliśmy w podziemia tego wielkiego kompleksu obronnego. Labirynty robią wrażenie - szczególnie na osobach o skłonnościach klaustrofobicznych :-)
Zwiedza się ją wyłącznie z przewodnikiem a wejście jest biletowane. Warto jest jednak wydać te parę groszy by przeżyć to na własnej skórze.
Oczywiście najważniejszą atrakcją labiryntów jest przejście podziemnymi korytarzami które w pewnych swych miejscach zmniejszają swój rozmiar. Ten najważniejszy nosi nazwę "korytarza krasnali" i mierzy sobie jedynie 120 cm wysokości i 50 metrów długości. Przejście go osobom powyżej 1,80 metra wysokości może wydawać się nie lada wyczynem.
I cóż....
I tak minął ekscytujący weekend w Kotlinie Kłodzkiej. Wracając busem z wyprawy każdy z uczestników odsypiał zarwaną noc :-) z Grażynką. Ja już planowałem następną wyprawę.
Do miłego
Zabytkowa fontanna na starówce |
Barokowy Most św.Jana w Kłodzku |
Widok na ratusz |
Twierdza Kłodzka |
Niżej coraz niżej |
Można pobłądzić |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz