
Na początek dnia przywitał nas deszcz. Nie zamierzaliśmy jednak odpuszczać. Dlatego też godzinkę później już staliśmy na murach Twierdzy Konigstein.

Oczywiście jest to największa tego typu budowla w Europie. Majestatycznie góruje nad miastem o tej samej nazwie oraz nad krajobrazem Gór Połabskich - 247 m nad poziomem rzeki Łaby.
Więcej info na: www.festung.de
Pogoda nas nie rozpieszczała niestety - ale nie padało tak jak w Czechach. Pojawiły się mgły które majestatycznie otulały twierdzę. Oczywiście ograniczało to całkowicie widoczność by podziwiać pobliski Park Narodowy ale z drugiej strony - było fajnie - tak inaczej i tajemniczo w pewnych momentach - i być może właśnie oto chodziło - poznać to miejsce z zupełnie innej perspektywy.
Jak każda twierdza posiada ona podziemne kazamaty których łączna trasa liczy sobie prawie 2,2 km.

Widoki zaiste - nieziemskie - nawet jeśli pogoda trochę pokrzyżuje ci plany. W naszym przypadku w części dnia pogoda okazała się nawet naszym sprzymierzeńcem gdyż mgły i deszcz ustąpiły i można było podziwiać to cudo natury.
W pierwszej połowie XIX wieku zbudowano tu ok.80 metrowy kamienny most łączący skały z ruinami dawnego zamku Neurathen - całość prezentuje się bardzo okazale.
Obecność - obowiązkowa!!!
Wieczór spędziliśmy przy kominku zajadając się typową czeską kuchnią - mam tu na myśli oczywiście "popularne knedliczki" - pycha

![]() |
Bad Schandau - wieczorem |
![]() |
Wcinamy czeskie specjały |
CDN....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz