Witajcie
Nasza wyprawa powoli zbliżała się do finału. Ostatnim takim mocnym akcentem była wizyta w stolicy Słowenii -
Lublanie.
Miasto położone jest w samym sercu kraju nad rzeką Lublanicą. Miasto z bogatą historią którego początki sięgają 2000 roku p.n.e. Panowanie Rzymian i sąsiedztwo ważnego szlaku handlowego sprawiło że miejsce te przekształciło się w znaczący ośrodek z murowaną zabudową i licznymi świątyniami.
Po upadku Cesarstwa Rzymskiego miasto przechodziło z rąk do rąk, najpierw Hunowie potem plemiona słowiańskie. XII wiek to okres panowania książąt Kartynii. W 1144 roku pojawia się prawo bicia monety oraz pierwsza nazwa miasta - Laibach, która dwa lata później zamienia się na słoweńską nazwę Luwigana. Na przełomie kolejnych kilkuset lat miasto zyskuje znaczenie kościelne - powstaje tu biskupstwo (XV wiek) niestety są też tragiczne losy miasta - dwa trzęsienia ziemi, doszczętnie zniszczą dawną zabudowę.
W 1895 roku zostaje przeprowadzona generalna modernizacja miasta, w której uczestniczyli wybitni architekci z Austrii i Czech. Po
zakończeniu I wojny światowej, Lublana została przyłączona do Królestwa
Serbów, Chorwatów i Słoweńców. Od 1945 roku miasto stanowi oficjalną
stolicę Słowenii.
Tyle Historii. Wróćmy do wyprawy.
Sercem Lublany jest plac zwany
Prešernov trg.
Swoją nazwę zawdzięcza on wybitnemu słoweńskiemu poecie France
Prešerenowi, którego pomnik znajduje się w centralnym
miejscu placu. W tej części miasta ważnym punktem jest również barokowy
kościół Franciszkanów. Lecz to co wyróżnia to miasto i stanowi wizytówkę Lublany jest charakterystyczny
Potrójny Most (Tromostovje) zaprojektowany przez architekta
Jože
Plečnika oraz wzniesiona na początku XVIII wieku
katedra św. Mikołaja
(Stolnica sv. Nikolaja).
|
Klasztor Franciszkanów przy Prešernov trg |
|
Przy Trójmoście |
|
Pomnik France
Prešerenowi |
|
Widok na Plećnikowe Arkady |
|
Katedra św.Mikołaja |
|
Drzwi wejściowe do Katedry św.Mikołaja |
Warto też wspomnieć o zbudowanym w 1901 roku (w
miejscu dawnej drewnianej przeprawy) secesyjnym
Smoczym Moscie (Zmajski
most) - cała zresztą historia w jakiś przedziwny sposób kojarzy się ze smokiem - który stał się symbolem miasta.
|
Smoczy Most |
|
Na Mesarskim Moście |
|
Twarze - wyjaśnienie później :-) |
|
Tradycja Romeo i Julii rozpowszechniła się po wszystkich miastach europejskich |
No i ten najważniejszy punkt widokowy Lublany - górujący nad miastem XVI wieczny zamek obronny (
Ljubljanski grad) z którego wieży można podziwiać panoramę miasta.
|
Widok na zamek w mostu Cobblersa |
|
Most łączący Rybi Targ z Placem Kongresmen'skim |
|
Widok na Lublanę z podzamcza |
|
Mury obronne XVI wiecznego zamku |
|
Smok strzegący głównej bramy wejściowej |
|
Kazamaty dla skazańców wewnątrz zamku |
Wymieniłem wam najważniejsze miejsca które naprawdę polecam zobaczyć przechadzając się niespiesznie po mieście. Oczywiście należy także zwrócić uwagę na przeliczne pomniki, rzeźby oraz eksponaty artystyczne, które przecudnie wkomponowują się starówkę miasta. Jest ich tak dużo że nie sposób zliczyć. Na ulicach spotkasz animatorów kultury, artystów wszelakiej maści, urzekają liczne restauracje i puby które kuszą swoim menu.
Zresztą zobaczcie sami :-)
|
:-) |
|
Urok Lublańskich kamieniczek |
|
Rejsy barką - ciekawa propozycja na dłuższy pobyt w Lublanie |
|
APZ Tone Tomsić Uniwersytet tuż przy skwerze Kongresmeńskim |
|
Widok na Trójmost z pokładu barki |
|
Liczni animatorzy |
|
Widok na Kościół Franciszkanów |
|
Fontanna Robbova |
|
Widok na Ratusz miasta |
|
Macie ochotę na dżem truskawkowy? |
W XX wieku w mieście narodził się nowy styl architektoniczny będący pod bezpośrednim wpływem secesji wiedeńskiej.
Art Nouveau - bo tak nazywa się ta lokalny wariant sztuki widoczny jest w większości zabytków miasta. W mieście bardzo ważną rolę odgrywają również mosty oraz rzeka przepływająca przez starówkę - nie dość że pięknie uzupełnia panoramę miasta to jeszcze stanowi dodatkową atrakcję turystyczną - można bowiem zamówić sobie łódź, kajak lub barkę i zwiedzać miasto zupełnie z innej perspektywy.
|
Super miejsce dla ludzi urodzonych po 90 roku - obecność obowiązkowa |
Mimo ograniczonego czasu udało się zobaczyć najważniejsze miejsca w Lublanie - serce starówki. Tego dnia była przepiękna słoneczna pogoda i trwał również w mieście Festiwal Smaków, gdzie można było popróbować lokalnego jadła.
|
Plac Otwartej Kuchni |
Jak już wspomniałem nad miastem góruje
XVI-wieczny zamek, na który polecam się udać. Prowadzą do niego dwie ścieżki turystyczne. Widok na starówkę z wieży zamkowej - niezapomniany - polecam.
|
Widok na Lublanę z murów obronnych |
|
Widok na wieże zamkową |
Są też i takie smaczki które ja uwielbiam. Znajdujesz je spacerując spokojnie uliczkami Lublany, zaglądasz tam i tu a tu nagle trafiasz na
Kljucavicarską Ulicę gdzie oczom ukazuję się
nietypowa fontanna poświęcona austriackiej powieściopisarki - Rainer Marii Rilke z wyrytym fragmentem poematu -
Twarze. I to właśnie owe twarze są głównym elementem tej ulicy oraz
700 odlewów z brązu różnych twarzy rozciągających się aż do średniowiecznej części miasta. Miejsce robi piorunujące wrażenie - gratka dla znawców literatury i sztuki.
|
Oryginalna fontanna wraz z cytatem |
|
Punkt wejściowy w uliczkę - strzegą ją 2 lisy |
Oczywiście nasz pobyt w stolicy Słowenii zakończyliśmy w restauracji zajadając lokalne specjały i popijając chłodne i kojące tego dnia - piwko. Było bosko.
|
Spokojnie można krzyknąć WOW |
|
Miejsce gdzie zajadaliśmy się owocami morza i nie tylko |
|
Może kalmary? |
Tak w zasadzie powoli kończyła się nasza przygoda ze Słowenią ale na szczęście nie był to koniec naszej wyprawy. Jeszcze dziś czekała nas ostatnia noc pod gwiazdami w
hotelu 1000000-gwiazdkowym - jak się później okazało - już na terenie Czech - nad jeziorem Polasek. Chodziło o to aby jak najbliżej być granicy Czesko-Polskiej by w godzinach popołudniowych następnego dnia zakończyć wyprawę.
|
Gdzieś na trasie |
|
Siusiu - było najczęściej wypowiadanym słowem na wyprawie :-) i co z tego że to zdjęcie nie z tym nic wspólnego - a może jednak? Fajna miejscówka na siusiu :-) |
Dzień kończyliśmy już na terenie Czech nad jeziorem
Polasek - gdzieś w okolicach Wierzbicy.
|
Jeszcze nie śpimy - mimo 2 w nocy :-) |
|
Fajnie się śpi w busie :-) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz